Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Abp Wojciech Polak: kiedy Kościół zamyka się w sobie, zaczyna chorować

Abp Wojciech Polak, prymas Polski. Fot. Mazur / episkopat.pl

Parafia nie jest gettem. Nie tworzymy hermetycznie zamkniętej, niedostępnej dla innych przestrzeni i wspólnoty. One są i muszą być na wskroś otwarte – powiedział wczoraj w Gnieźnie abp Wojciech Polak, prymas Polski.

Prymas przewodniczył pierwszej Mszy św. w nowym kościele na gnieźnieńskim osiedlu Pustachowa. Kościół, jak i tamtejsza parafia, mają za patronkę wspominaną 16 listopada Matkę Bożą Miłosierdzia. Ona – jak powtórzył za Franciszkiem prymas – „wciąż potwierdza, że miłosierdzie Syna Bożego nie zna granic i dociera do wszystkich, nie wykluczając nikogo”.

– Dzisiejszy uroczysty dzień, a zarazem pierwsza Msza św. sprawowana w budującej się jeszcze świątyni, są niewątpliwie okazją, by zadać sobie pytanie o miejsce Kościoła w naszym życiu, o miejsce Maryi w życiu każdej i każdego z nas, w życiu naszych rodzin i tej szczególnej wspólnoty, jaką jest parafia – mówił  metropolita gnieźnieński. Podkreślił, że odpowiedź na to pytanie jest „testem na bycie chrześcijaninem”.  – Zdajemy go, jeśli potrafimy, jak Maryja, słuchać Boga i przyjmować Jego słowa w swoim życiu – powiedział.

Przypomniał, że Kościół żyje i funkcjonuje nie dla siebie samego, świątynie zaś budujemy nie po to, by odgradzać się od innych. – Nie tworzymy tutaj jakiegoś chrześcijańskiego getta czy hermetycznie zamkniętej, niedostępnej dla innych, przestrzeni i wspólnoty. One są i muszą być ze swej istoty na wskroś otwarte. Musi je cechować postawa Maryi, która po zwiastowaniu nie zamknęła się w domu, nie dała się sparaliżować strachem czy pychą. Nie rozsiadła się w salonie na wygodnej kanapie. Ona przecież konkretnie nam pokazała, że jeśli jest ktoś, kto potrzebuje pomocy, trzeba natychmiast ruszyć w drogę. Trzeba nam iść. Trzeba stąd wyruszać – mówił prymas.

Wesprzyj Więź

Za papieżem Franciszkiem abp Polak przestrzegał: – Na tym polega niebezpieczeństwo, że zamykamy się w parafii, w kręgu przyjaciół, z tymi, którzy myślą tak, jak my. Ale kiedy Kościół zamyka się w sobie, zaczyna chorować.

– Gdy dziś, po latach waszej wspólnej pracy i oczekiwań, wchodzimy do tego nowego kościoła, gdy przychodzimy po raz pierwszy, aby tutaj razem się modlić, przyznajmy, dość paradoksalnie brzmią słowa o Kościele, który musi stąd wyjść poza siebie. Wyrażają one jednak istotę Kościoła. Są więc także kolejnym testem na nasze zrozumienie tego, czym jest Kościół, kim my jesteśmy we wspólnocie Kościoła i do czego nas ta obecność tak naprawdę zobowiązuje – zakończył homilię prymas.

Źródło: KAI

Podziel się

Wiadomość