Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Król: Ze świata nadmiaru przejdziemy do świata niedoboru

Prof. Marcin Król w TVN24 26 marca 2020 roku

Długofalowo myślę, że będzie lepiej. Świat się będzie musiał opanować po tych kilkudziesięciu latach niebywałej w historii ludzkości prosperity – mówi prof. Marcin Król w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

Rozmowa wideo Doroty Wysockiej-Schnepf z prof. Marcinem Królem, filozofem, socjologiem, historykiem idei, ukazała się 30 kwietnia na stronie „Gazety Wyborczej”. Dotyczy między innymi skutków gospodarczych i społecznych pandemii koronawirusa.

Profesor uważa że „czeka nas horrendalna recesja”. „Amerykanie piszą o 20-proc. minimum, a prawdopodobnie 30-proc. Dlaczego w Polsce miałaby być, jak się mówi, 2-3-proc.? Czeka nas kompletne załamanie gospodarcze” – zaznacza.

Wesprzyj Więź

Jego zdaniem taka sytuacja będzie miała „skutki społeczne w postaci bezrobocia, ale także konieczności zmiany podejścia ludzi do sfery konsumpcji”. „W tej chwili jest luksusowo. Jak ktoś chce kupić nowy sweter, to może kupić za 20 proc. ceny markowy i elegancki, bo się wyprzedają. Za cztery-pięć miesięcy nie będzie nas stać prawie na nic. Ze świata nadmiaru – liczby telefonów komórkowych, samochodów itp. – przejdziemy do świata niedoboru. Co będzie wstrząsającym szokiem dla bardzo wielu ludzi” – przewiduje, zwracając uwagę, że wcześniej ubóstwo dotykało mniej więcej 5 proc. społeczeństwa, wkrótce może to być nawet 50 proc.

„Długofalowo myślę, że będzie lepiej. Ten świat był oparty na szaleńczej idei utylitaryzmu i wzrostu. Wszyscy uważaliśmy, że trzeba mieć lepszy telefon komórkowy, lepszy samochód, mieszkanie, wakacje, dzieci w lepszej szkole. To prowadziło donikąd. Świat się będzie musiał opanować po tych kilkudziesięciu latach niebywałej w historii ludzkości prosperity. Właściwie nigdzie nie było tak dobrze, wygodnie i przyjemnie jak przez te ostatnich kilkadziesiąt lat. Wszystko to się skończy i wróci pewna norma ludzka – że świat jest padołem łez i tylko czasem zaświeci słońce. I trzeba się cieszyć z tego, że czasem zaświeci słońce. Jak wróci taka norma, to będzie zupełnie w porządku. Trzeba zrozumieć, że to, co było, było wyjątkowe” – mówi prof. Król. I dodaje: „Powrotu do tego nie będzie na pewno. Jak wróci ta norma, to zobaczymy. W moim przekonaniu bez rewolucji się nie obędzie. Jaki będzie kształt tej rewolucji, czy będzie z gilotyną, czy tylko aksamitna, tego nie wiemy. Nikt na świecie nie wie też, kiedy ona nastąpi. Może być jesienią, a może za cztery lata. W jakimś sensie zacznie być wprowadzany inny, normalny porządek. Z czego raczej trzeba się cieszyć, ale w dłuższej perspektywie. Jednak w krótszej, przez te kilka lat, będziemy żyli w świecie niewiarygodnego chaosu, rozprężenia wszystkiego”.

DJ

Podziel się

Wiadomość

Zupełnie nie podzielam prognoz prof. Króla. Profesor mówi tak, jakby nie rozumiał, że gospodarka światowa oparta jest na konkurencji, a z nią związany jest wyścig. Permanentny wyścig. W każdej branży firmy depczą sobie po piętach, tworzą nowe technologie, aby wyprzedzić konkurencję. Szybciej, wcześniej, skuteczniej, lepiej. Chiny wykradają tajne dane Amerykanom i rok po roku posuwają się w górę w tabeli bogactwa (PKB na mieszkańca). Walka o klienta wszędzie trwa w najlepsze i COVID-19 jej nie zatrzyma – wręcz przeciwnie. Profesor być może nigdy nie pracował w sektorze prywatnym i najwyraźniej go nie rozumie. Zawsze był po prostu intelektualistą, aż w końcu – komentowana wypowiedź na to wskazuje – oderwał się od rzeczywistości. A rzeczywistość w znakomitej większości nie jest normatywna tylko pozytywna. Jest jaka jest i wartościowanie nie pomaga w jej zrozumieniu. Poniżej zamieszczam link do raportu Komisji Europejskiej z maja 2020 – a więc świeżego. Na stronie pierwszej jest tabela z prognozą spadku PKB dla poszczególnych krajów UE, dla Polski to -4,3% w roku 2020. Po raz pierwszy od 30 lat recesja, owszem, ale gdzie jest to wieszczone przez profesora horrendum? Na stronie 130 raportu jest solidna i dokładna analiza przypadku Polski – rzetelna robota profesjonalnych ekonomistów. Po tąpnięciu w roku 2020 (w Polsce ma być ono najmniejsze spośród krajów UE) prognozowane jest odbicie we wszystkich krajach Unii w roku 2021. W funkcjonowaniu świata i jego gospodarki NIC SIĘ NIE ZMIENI w wyniku COVID-19. Dlaczego by zresztą miało? https://ec.europa.eu/info/sites/info/files/economy-finance/ip125_en.pdf