rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Franciszek: Biskupi nie mogą być karierowiczami w sutannach

Fot. Mazur/catholicnews.org.uk

Kiedy próbujemy się pokazać w Kościele i zdobyć sobie pozycję, idziemy drogą świata, a nie drogą Jezusa – przypomina papież Franciszek.

Do naśladowania Jezusa i Jana Chrzciciela, który obrali drogę upokorzenia, zachęcał papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Komentując czytany dzisiaj fragment Ewangelii (Mk 6,14-29) mówiący o śmierci Jana Chrzciciela, Franciszek przypomniał, że ten ostatni z proroków został posłany, aby wskazać drogę, czyli Jezusa. – Dzieło Jana Chrzciciela polegało nie tyle na głoszeniu, że Jezus przyszedł i na przygotowaniu ludu, ile na składaniu świadectwa o Jezusie Chrystusie i o drodze obranej przez Boga dla naszego zbawienia: drodze upokorzenia. Paweł wyraża to bardzo jasno w Liście do Filipian: „Jezus uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8). A ta śmierć na krzyżu, ta droga unicestwienia i upokorzenia, jest również drogą, którą Bóg wskazuje chrześcijanom, aby mogli iść do przodu – mówił.

Jak zauważył papież, zarówno Jan, jak i Jezus mieli „pokusę próżności i pychy”: Jezus „na pustyni, gdy kusił Go diabeł, po czterdziestu dniach postu”; Jan przed uczonymi w Prawie, którzy pytali go, czy jest Mesjaszem – mógł odpowiedzieć, że „jest jego ministrem”, a jednak upokorzył się. Obydwaj mieli autorytet wśród ludu i przepowiadali z mocą. Obydwaj zaznali też – zwracał uwagę Franciszek – chwil uniżenia, „ludzkiej i duchowej depresji”: Jezus w Ogrodzie Oliwnym a Jan w więzieniu, kuszony przez „robaka zwątpienia”. Obydwaj też – podkreślił papież – „zakończyli życie w najbardziej upokarzający sposób”: Jezus na krzyżu, jak przestępca, „nagi przed ludem” i „swoją Matką”, a Jan Chrzciciel ścięty w więzieniu przez strażnika na rozkaz króla słabego z powodu swych wad, „zepsutego kaprysem tancerki i nienawiścią cudzołożnicy”.

Wesprzyj Więź

– Wielki prorok, największy człowiek zrodzony z niewiasty – tak go przecież określa sam Jezus – i Syn Boży wybrali zatem drogę upokorzenia. Tą drogą musimy podążać my, chrześcijanie – przypomniał papież.

– Kiedy próbujemy się pokazać w Kościele, aby mieć pozycję lub coś innego, idziemy drogą świata, a nie drogą Jezusa. Taka pokusa może też przydarzyć się pasterzom. Karierowiczostwo [które powtarza]: „To niesprawiedliwość, to upokorzenie, nie mogę tego tolerować”. Ale jeśli pasterz nie idzie tą drogą, nie jest uczniem Jezusa: jest karierowiczem ubranym w sutannę. Nie ma pokory bez upokorzenia – stwierdził Franciszek na zakończenie homilii.

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość