Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Biskupi piszą list do wiernych po filmie Tomasza Sekielskiego. Będzie odczytany w kościołach

Abp Wojciech Polak, prymas Polski i delegat episkopatu ds. ochrony dzieci młodzieży, podczas briefingu prasowego 22 maja 2019 roku w Warszawie. Fot. episkopat.pl

Skandale seksualne z udziałem duchownych są powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia, a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców oraz wobec osób skrywających takie czyny – czytamy w liście biskupów przeznaczonym do odczytania w kościołach w najbliższą niedzielę.

Biskupi zebrani dziś w Warszawie na posiedzeniu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski napisali list do wiernych.

„Nie ma słów, aby wyrazić nasz wstyd z powodu skandali seksualnych z udziałem duchownych. Są one powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia, a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców, oraz wobec osób skrywających takie czyny” – czytamy.

Członkowie Rady Stałej KEP odnoszą się do filmu „Tylko nie mów nikomu” Tomasza Sekielskiego, który – jak wskazują – jest przede wszystkim dokumentem upubliczniającym „wstrząsające relacje dorosłych dziś osób, wykorzystywanych w dzieciństwie przez duchownych”.

„Zawiera on także przykłady braku wrażliwości, grzechu zaniedbania i niedowierzania osobom skrzywdzonym, co w konsekwencji chroniło sprawców. Film, przyjmując perspektywę pokrzywdzonych, uświadomił nam wszystkim ogrom ich cierpienia” – wyznają.

Autorzy tekstu powołują się między innymi na artykuł Wiktora Poryckiego, który na łamach „Więzi” pisał: „Nie mam żalu do Kościoła. Wiem, że skrzywdził mnie nie [cały] Kościół, lecz konkretna osoba. Nie wiem, czy ktokolwiek z przełożonych cokolwiek o tym wiedział. Ale martwi mnie, że tacy jak ja, pozostają poza kościelną sferą uwagi”. „To nigdy nie powinno się było wydarzyć” – podkreślają członkowie Rady Stałej KEP.

Wesprzyj Więź

„Przyznajemy, że jako pasterze Kościoła nie uczyniliśmy wszystkiego, aby zapobiec krzywdom” – piszą biskupi. Zauważają, że dla „młodych szczerze szukających Boga, skandale seksualne z udziałem duchownych stają się ciężką próbą wiary i powodem do wielkiego zgorszenia”. „Rozczarowanie i oburzenie jest tym większe i boleśniejsze, że dzieci zamiast troskliwej miłości i towarzyszenia w szukaniu bliskości Jezusa doświadczyły przemocy i brutalnego odarcia z godności dziecka. Od początku swego istnienia wspólnota kościelna uznawała takie zachowania za wyjątkowo ciężki grzech” – piszą.

Autorzy listu deklarują, że chcą zjednoczyć wysiłki ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, żeby chronić najmłodszych. „Prosimy o wsparcie wychowawców i opiekunów dzieci i młodzieży w przedszkolach i szkołach oraz w zakładach opiekuńczo-wychowawczych. Prosimy o pomoc w zdobywaniu odpowiedniej wiedzy i umiejętności, by wszystkie placówki prowadzone przez Kościół stały się domami bezpiecznymi, wyznaczającymi najlepsze standardy ochrony dzieci. Taki sam apel kierujemy do odpowiedzialnych za ruchy katolickie i organizacje młodzieżowe. Bądźmy wszyscy bardziej wrażliwi wobec dzieci i młodzieży, a także wobec osób pokrzywdzonych” – czytamy w dokumencie.

KAI, DJ

Zranieni w Kościele

Podziel się

Wiadomość

Rychło w czas. Dopiero jak uderzono w stół i odezwały się nożyczki zaczęli działać aby zachować chociaż pozór godności. Powinni natychmiast usunąć tych ludzi z KRK aby zachować twarz. Tak, wtedy gdyby podjęli takie działania, wierze że kościół by się przynajmniej częściowo oczyścił.Bo pedofilia to tylko jeden problem. Ale dziś ważny bo patrzy całe społeczeństwo i świat.