rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Ciceronianus czy Christianus. Dawni autorzy chrześcijańscy wobec literatury pogańskiej

Sw. Hieronim na XVII-wiecznym obrazie w katedrze w Besançon

Chrześcijanie mogą czerpać ze skarbów kultury pogańskiej, gdy potraktują je jako cenne tworzywo i przeniosą do nowego systemu wartości.

Św. Hieronim w jednym z listów opowiada o niepokojącej wizji, gdy stanął przed Sądem Bożym i usłyszał zarzut, że jest bardziej „cyceroński niż chrześcijański”[1]. Wizja ta dobrze oddaje dylemat, z którym musieli się zmierzyć autorzy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Z jednej strony byli intelektualnie związani z kulturą pogańską, wszak od lat szkolnych zgłębiali dzieła klasycznych autorów; z drugiej strony czuli potrzebę zaznaczenia swej duchowej odrębności, odcięcia się od tego, co nie było zgodne z ich światopoglądem i moralnością, przede wszystkim od politeizmu i swobodnej erotyki.

Pogańska branka (captiva gentilis)

W Księdze Powtórzonego Prawa (21,10–13) znajduje się przepis mówiący, że jeśli wojownik żydowski po zwycięskiej wojnie pokocha piękną, pogańską kobietę, która trafiła do niego do niewoli, może ją poślubić, pod warunkiem że cudzoziemka „ogoli swą głowę, obetnie paznokcie i zdejmie z siebie odzież branki”.

W epoce patrystycznej piękną (i zdolną zrodzić potomstwo) brankę interpretowano w sposób alegoryczny jako kulturę pogańską. Taką alegorezę zaproponował Orygenes (w siódmej homilii na Księgę Kapłańską), a następnie rozwinął św. Hieronim, posługując się tym obrazem parokrotnie w swych listach (21, 66, 70). Można więc czerpać z literatury pogańskiej, pod warunkiem że się ją ocenzuruje, usunie to wszystko, co jest szkodliwe i co może zwodzić swym urokiem. Po zastosowaniu tych „zabiegów profilaktycznych” ze związku autora chrześcijańskiego z „pogańską branką” może zrodzić się wartościowe literackie potomstwo.

Św. Hieronim próbuje również usprawiedliwić swój „cyceronianizm”, pisząc, że także wielkie postaci Starego i Nowego Testamentu sięgały do tekstów pogańskich, np. apostoł Paweł przytoczył greckich poetów (Epimenidesa, Menandra i Aratosa).

Złupienie Egipcjan (spoliatio Aegyptiorum)

Również drugi Ojciec Kocioła, św. Augustyn, porusza kwestię stosunku do dziedzictwa pogan i posługuje się metaforą także zaczerpniętą z Biblii. W Księdze Wyjścia przekazane jest polecenie Boga, by Żydzi, opuszczając Egipt, zabrali kosztowności swych egipskich sąsiadów: srebrne i złote naczynia (Wj 3,21–23; 11,2–3) – do czego też Izraelici skrzętnie się zastosowali (Wj 12,35–36). Wydarzenie to w sposób alegoryczny zinterpretował już Filon z Aleksandrii jako zachętę, by Żydzi korzystali z filozofii pogańskiej. Następnie Orygenes („List do Grzegorza” 1-2) odniósł je do chrześcijan, dopowiadając jeszcze dalszy ciąg tej historii: Żydzi zabrane Egipcjanom łupy wykorzystali do dekoracji swej Świątyni.

Tym tropem idzie św. Augustyn, interpretując łupy egipskie jako skarby kultury pogańskiej, z których mają prawo korzystać chrześcijanie. Dodaje jeszcze, że owe złoto i srebro nie były przecież przez pogan wynalezione, lecz „jedynie jakby wydobyte z kopalń wszechobecnej Opatrzności Bożej”. Poganie tymi kruszcami posługiwali się opacznie (w kulcie demonów), dlatego chrześcijanie powinni je zabrać i wykorzystać do głoszenia Ewangelii („Doctrina Christiana 2”, 40, 60).

Można więc czerpać ze skarbów kultury pogańskiej, gdy się je potraktuje jako pewne cenne tworzywo i przeniesie do nowego systemu wartości. Dobrą ilustracją tej strategii może być stosowana w tamtej epoce metoda literacka polegająca na pisaniu centonów, czyli wykorzystywaniu całych fraz wziętych z antycznych poetów i układaniu z nich nowych utworów, głoszących prawdy chrześcijańskie (rodzaj literackiego kolażu). Rzymska poetka Proba (IV w. n.e.) z fragmentów „Eneidy” konstruuje epos o dziele stworzenia i odkupienia. Zapewnia przy tym, że udoskonala Wergiliusza (Maro mutatus in melius). Ulepszanie nie dotyczy oczywiście formy poetyckiej rzymskiego arcypoety, uznanej za doskonałą, lecz przesłania. Inny, tym razem grecki centon (przypisywany niegdyś Grzegorzowi z Nazjanzu), „Chrystus cierpiący”, jest z kolei mozaiką utworzoną z wersów pochodzących z tragedii greckich, przede wszystkim Eurypidesa. Autorzy antyczni zostali więc „złupieni”, a ich „skarby”, przeniesione do nowego kontekstu, zmieniły całkowicie swe znaczenie.


Wesprzyj Więź

[1] Dyskusję o stosunku chrześcijan pierwszych wieków do świata pogańskiego rozpoczęliśmy w poprzednim numerze tekstem ks. Stanisława Adamiaka „Dawniej prześladowania, dzisiaj dialog?”, zob. „Więź” 2018, nr 4, s. 161–168.

Fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2019

Więź, wiosna 2019

Zamów tutaj

Podziel się

Wiadomość