Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Ks. Tomáš Halík: Franciszek otworzył nowy rozdział w dziejach chrześcijaństwa

Tomáš Halík, fot. Vít Luštinec, Wikipedia

„Papież Franciszek poprowadził Kościół w kierunku prawdziwego serca Ewangelii. Zamiast moralizowania zaproponował duchową służbę, zamiast wywyższania się – bliskość, zamiast osądzania – szacunek dla indywidualnego sumienia” – mówi ks. Tomáš Halík w wywiadzie dla czeskiego dziennika „Lidové Noviny”.

Ks. Tomáš Halík udzielił wywiadu „Lidovym Novinom”. Mówi m.in. o znaczeniu pontyfikatu papieża Franciszka dla Kościoła i świata. O ile jego zdaniem pontyfikaty Jana Pawła II i Benedykta XVI zakończyły tę epokę w dziejach chrześcijaństwa, w której kluczowy był stosunek Kościoła do nowoczesności, o tyle Franciszek otworzył nowy rozdział i „dziś musimy zmierzyć się z problemami, które stawiają przed nami radykalnie pluralistyczna cywilizacja postmodernistyczna oraz rozwój globalizacji”.

Wesprzyj Więź

W ocenie czeskiego duchownego i teologa „papież Franciszek poprowadził Kościół w kierunku prawdziwego serca Ewangelii: miłosierdzia, wybaczenia i pojednania oraz miłości miłosiernej, zwłaszcza wobec ubogich i cierpiących. Zamiast moralizowania zaproponował duchową służbę, zamiast wywyższania się – bliskość, zamiast osądzania – szacunek dla indywidualnego sumienia”. Jest to – zdaniem ks. Halíka – słuszna reakcja na przesadne akcentowanie w kościelnym nauczaniu etyki seksualnej, zwłaszcza w kontekście skandali seksualnych i pedofilskich. „Osobista pokora i autentyczność pozwoliły Franciszkowi trafić do wielu serc ludzi znajdujących się daleko poza granicami Kościoła” – mówi laureat Nagrody Templetona 2014. Kluczową sprawą dla powodzenia reformatorskiego charakteru pontyfikatu Franciszka będzie według niego wspieranie tego nurtu duchowego, intelektualnego i teologicznego, który pragnie pogłębiać papieskie nauczanie.

„Podobnie jak Jezus papież Franciszek przyniósł podziały. Obawiam się, że różnice między chrześcijanami są nieprzekraczalne. Nie chodzi o różnice między Kościołami, gdyż linia podziału biegnie w poprzek granic eklezjalnych. Chodzi bardziej o kwestie psychologiczne niż doktrynalne. Następca wielkiego papieża Franciszka będzie miał straszliwie trudne zadanie. Poczynając od spraw najmniejszej wagi – bo nie da się już tak po prostu wrócić do «pałacu apostolskiego» – nie można też tylko kopiować skromności Franciszka” – mówi „Lidovym Novinom”  ks. Tomáš Halík.

Proboszcz praskiej parafii akademickiej ocenił też inicjatywę „Pro Pope Francis”, której był jednym z pomysłodawców. „Zaprosiłem znanego austriackiego teologa pastoralnego Paula M. Zulehnera do wspólnego napisania otwartego listu poparcia dla papieża Franciszka. W ciągu kilku miesięcy naszą inicjatywę poparło 73 tys. osób z pięćdziesięciu krajów pięciu kontynentów, a list podpisało około 1,4 tys. publicznie znanych osób, w tym liczni biskupi i profesorowie teologii od Japonii po Afrykę. Z tą międzykontynentalną siecią teologów dalej pracujemy – poprosiliśmy ich o napisanie krótkich tekstów na temat wyzwań stojących przed Kościołem w ich konkretnych częściach świata wraz z podaniem propozycji zmian”. Ks. Halík zapowiedział, że na podstawie zebranego materiału przygotują raport, który wydadzą w wersji książkowej, „a wcześniej zaprezentujemy papieżowi”.

Podziel się

Wiadomość

A czym się różni zbieranie przez ks.Halika popierających papieża podpisów wśród jego podwładnych od podobnych akcji podejmowanych przez dworskich kurialistów w obronie abp abp Hosera, Głódzia czy J.Paetza mających nad swoimi podwładnymi władzę ich awansowania lub zesłania do zabitej dechami parafii? Czy to nie tak, że inaczej niż utrzymuje ks.Halik obecny pontyfikat różni się od poprzednich jedynie kierunkiem, ale nie wektorem i pod tym względem nic się nie zmieniło? Wcześniej tyranizowano w Kościele teologów wyzwolenia, a dziś Franciszkanów Niepokalanej (i nie jestem tradycjonalistą, nie żyję tą duchowością).

Z prawdziwą satysfakcją podpisałem list Pro Pope Francis (byłem wśród pierwszych 5 tysięcy). Zaręczam, że nie byłem do tego zmuszany ani nawet namawiany, ani przez ks. Halika, ani nikogo innego.