Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Tomas Venclova kończy 80 lat

Tomas Venclova i prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, 11 września. Fot. Lietuvos Respublikos Prezidento kanceliarija

Wybitny litewski eseista, poeta i tłumacz został w 80. urodziny uhonorowany przez prezydent Dalię Grybauskaitė jednym z najwyższych litewskich odznaczeń państwowych – Wielkim Krzyżem Komandorskim Orderu „Za Zasługi dla Litwy”.

Tomas Venclova urodził się 11 września 1937 r. w Kłajpedzie. Skończył filologię na Uniwersytecie Wileńskim, a potem semiotykę i literaturę rosyjską na uniwersytecie w Tartu (Estonia). W latach 70. dysydent – działał m.in. w litewskim ruchu obrony praw człowieka, współtworzył litewską filię Komitetu Obrony Praw Człowieka. W 1977 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, wykładał na uniwersytetach w Berkeley oraz Yale.

Z jego licznych – i tłumaczonych na wiele języków – publikacji po polsku możemy przeczytać m.in.: „Dialog o Wilnie” (wspólnie z Czesławem Miłoszem), „Opisać Wilno”, „Siedem wierszy”, „Rozmowę w zimie”, „Kształty nadziei”, „Aleksander Wat: obrazoburca”, „Niezniszczalny rytm: eseje o literaturze”.

Venclova jest przyjacielem Polski i autorem przekładów polskiej poezji na język litewski. Przełożył m.in. wiersze Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, a także Cypriana Kamila Norwida. Od 1983 roku jest członkiem zespołu redakcyjnego kwartalnika „Zeszyty Literackie”.

Dwa lata temu otrzymał Nagrodę Forum Dialogu i Współpracy Polska-Litwa. „Poezja i eseistyka laureata oraz uczestnictwo w życiu kulturalnym obu narodów od wielu lat tworzą prawdziwy most porozumienia polsko-litewskiego” – uzasadniała kapituła.

Wesprzyj Więź

„Jeśli stoję przed wyborem: naród czy prawda, naród czy wolność, wybieram prawdę i wolność” – mówił w wywiadzie Olgi Andriejewej („Russkij Rieportior”, tłum. „Forum”, 9 sierpnia 2010 r.). I dalej: „Oto mój portret »prawidłowego« Litwina: To w pierwszym rzędzie człowiek, który odciął się od radzieckiej mentalności. A ta mentalność to przede wszystkim dążenie do odizolowania się, obawa przed nowościami, stałe poszukiwanie wrogów i zdrajców, przekonanie o tym, że światem rządzą ciemne siły, które mają tylko jeden cel: poniżyć i zdeptać. Czysto sowiecka cecha to panikarstwo: jeśli nie dziś, to jutro na pewno wszyscy pomrzemy, zostaniemy zniewoleni, dlatego trzeba walczyć i wszelkimi siłami przeciwstawiać się obcym”.

Zacytujmy jeszcze głośny esej Venclovy „Duszę się” opublikowany w 2010 roku w litewskim czasopiśmie „IQ”, w dzienniku internetowym Bernardinai.lt i przedrukowany przez „Gazetę Wyborczą”: „Co robić w obecnej nie najszczęśliwszej sytuacji? Mówmy, co myślimy, i brońmy tego nawet wbrew większości narodu i narodowych intelektualistów. Potrzebujemy małych, lecz upartych i kierujących się zdrowym rozsądkiem grupek – naszych małych »myślarni«. (…)

Możecie nie zgadzać się z gejami, nawet ich nie lubić, ale nie można ich obrażać ani obrzucać kamieniami. Możecie agitować przeciw imigracji, ale nie wolno znieważać, bić ani brutalnie deportować imigrantów. Możecie realizować własną politykę, ale nie wolno nazywać jej przeciwników zdrajcami i odmawiać im miejsca na litewskiej ziemi. Wolno wam zabierać głos – ale nie będziemy kryć, że wasze opinie uważamy za błędne i anachroniczne. A jeżeli spróbujecie wprowadzać parafaszystowski, neototalitarny ład, będziecie mieć do czynienia nie tylko z niezadowoloną Brukselą, ale także ze społecznym oporem i obywatelskim nieposłuszeństwem” (przeł. Sergiusz Kowalski).

Podziel się

Wiadomość