Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Kard. Nycz: Jesteśmy przygotowani na organizowanie korytarzy humanitarnych. Potrzebna jest otwartość władz państwowych

Kard. Kazimierz Nycz 4 października 2016 r. Fot. Bartkiewicz / Episkopat.pl

Publikujemy list arcybiskupa warszawskiego kard. Kazimierza Nycza na Wielki Post.

Drodzy Bracia i Siostry!

Usłyszeliśmy przed chwilą słowa: „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód”. Wtedy przystąpił kusiciel…

Słowa te stawiają przed naszymi oczami dramatyczną prawdę o sile pokusy. Kuszeni byli nasi prarodzice, kuszony był Jezus, kuszeni byli święci, kuszeni jesteśmy także my.

Gdybyśmy nie byli kuszeni – nie poznalibyśmy swej siły ani swej słabości.

Gdybyśmy nie byli kuszeni – nie wzrastalibyśmy w wolności.

Gdybyśmy tak jak Jezus nie poddawali się pokusom – oszczędzilibyśmy sobie i innym wielu cierpień.

Wnikliwy opis mechanizmów kuszenia zostawił nam genialny pisarz Fiodor Dostojewski w powieści „Zbrodnia i kara”. Główny bohater długi czas przeżywa pokusę zastąpienia przykazania Bożego – „Nie zabijaj!” nową jego wersją, jak mu się wydawało – poprawioną, lepszą i dostosowaną do nowych czasów. To nowe sformułowanie piątego przykazania Dekalogu brzmiało: „Nie zabijaj, chyba że chodzi o kogoś bezwartościowego, kogo śmierć będzie społecznie użyteczna”. Młody, ubogi student, który nie ma środków na utrzymanie i dokończenie studiów, ulega pokusie. W imię szlachetnej w jego przekonaniu, idei dopuszcza się morderstwa. Zamiast satysfakcji przeżywa jednak koszmar: jego duszę trawi nieznośna gorączka wyrzutów sumienia. Ugasi ją dopiero przyznanie się do winy i podjęcie pokuty.

Są tacy, którzy głoszą ewangelię inną niż ta, którą głosili apostołowie

Wszyscy jesteśmy kuszeni. Są tacy, którzy głoszą ewangelię inną niż ta, którą głosili apostołowie. Proponowane są nam wciąż nowe wersje przestarzałego ponoć Dekalogu, nowe wersje naszego życia: stwórz się na nowo, zresetuj swoje życie, wyzeruj swoje zobowiązania… Wszyscy jesteśmy kuszeni, by zająć miejsce Boga, by poprawiać Jego plany wobec nas, by nawrócenie odłożyć do jutra, by cichy głos sumienia zagłuszać hałasem namiętności.

Wszyscy jesteśmy kuszeni i niekiedy, może dość często, upadamy. Wielki Post jest po to, byśmy uczciwie nazwali dobro dobrem, a zło złem. Byśmy podjęli pokutę za grzechy nasze i całego świata.

Liturgia Wielkiego Postu wkłada w nasze usta taką modlitwę:

„Boże, Ty nam wskazałeś jako lekarstwo na grzechy post, modlitwę i jałmużnę, przyjmij nasze pokorne przyznanie się do przewinień, które obciążają nasze sumienia, i podźwignij nas w swoim miłosierdziu”.

Podejmijmy tę intuicję Kościoła. Rozważmy trzy drogi przeżycia Wielkiego Postu.

Najpierw POST. Kościół wypracował przez wieki mądre i skuteczne sposoby praktykowania postu. Pomogą one w przywracaniu zdrowia duszy i ciała, a zaoszczędzone w ten sposób fundusze wspomogą najuboższych.

Pozwólcie, że zaproponuję także inny, oprócz powstrzymania się od pokarmów mięsnych, rodzaj postu. Obserwujemy wszyscy, jak wiele jest w naszym życiu publicznym słów, które niebezpiecznie ocierają się o nienawiść, jak wiele pogardy dla drugiego człowieka. Ileż jadu sączy się na internetowych forach, które dają złudne poczucie anonimowości. Św. Paweł prosił kiedyś Efezjan: „Niech z waszych ust nie wychodzi żadna mowa szkodliwa…”. Może święty czas Wielkiego Postu jest wart tego, by uspokoić debatę publiczną, także spory na poziomie rodzin, przyjaciół, bliskich.  Może stać nas na to, by od czasu do czasu powiedzieć coś dobrego o przeciwnikach politycznych? To będzie prawdziwy owoc kolejnego Wielkiego Postu w naszym życiu.

MODLITWA. Światowe Dni Młodzieży pokazały, jak wielki potencjał dobra ma nasza młodzież. Półtora roku przed synodem biskupów na temat młodzieży spróbujmy razem z młodzieżą zastanowić się nad tym, jak lepiej wykorzystać dynamizm młodego pokolenia polskich katolików? Jak towarzyszyć tym, którzy dopiero szukają kontaktu z Bogiem albo leczą rany zadane im przez świat dorosłych? Jak w nowy sposób głosić stare ideały: wierności, uczciwości, życzliwości, czystości – bez których marny będzie człowiek, coraz bardziej poranione będą nasze rodziny, biedne i kruche będzie to dobro, któremu na imię Polska?

Módlmy się o to, byśmy temu zadaniu sprostali. Módlmy się za młodych, by dobrze rozpoznali swoje powołanie, szczególnie do życia w rodzinie, i dobrze się do tego przygotowali. Módlmy się zwłaszcza za tych, których Pan powołuje na swoje wyłączne narzędzia w życiu kapłańskim i zakonnym – aby Bogu nigdy nie odmawiali. Modlitwa w intencji powołań to również modlitwa za kapłanów, modlitwa o to, by byli wierni. Módlcie się za swoich kapłanów, walczcie o nich, bo niestety walczy o nich także szatan, który pierwszy powiedział Bogu: „Nie będę służył!”. Każdy przypadek porzucenia kapłańskiej posługi, porzucenia braci i sióstr to wielka tragedia Kościoła i rana na Ciele Jezusa.

JAŁMUŻNA. Od kilku miesięcy działa program pomocowy Rodzina rodzinie. Polega on na wsparciu rodzin poszkodowanych w wyniku wojny w Syrii – wsparciu przez inne rodziny, także polskie, przez wspólnoty bądź pojedyncze osoby. Chcemy w naszej Archidiecezji rozpocząć ten program. Znajdziecie o nim informacje w swoich parafiach, a w internecie – krótkie opisy syryjskich rodzin. W zależności od możliwości finansowych darczyńca może objąć rodzinę wsparciem całościowym lub częściowym. Pomoc trafia tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Pozwala rozpocząć nowe życie w kraju zniszczonym wojną domową. Dzięki niej pomagamy utrzymać przy życiu także chrześcijańską mniejszość, szczególnie poszkodowaną w trakcie wojny. Zachęcam gorąco wszystkich – kapłanów, parafie, rodziny katolickie i wszystkich ludzi dobrej woli – do włączenia się w to dzieło: konkretne, dyskretne i skuteczne. To jest pierwszy ważny krok pomocy uchodźcom. Mamy nadzieję, że następnym krokiem będzie program pomocy przez korytarze humanitarne. Polega on na przyjęciu w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, pomocy nadzwyczajnej, koniecznej do ich przeżycia. Program jest więc bezpieczny. Są do niego przygotowane: Caritas Polska, oddziały diecezjalne Caritas, diecezje. Najważniejsze że jest także gotowość podjęcia tematu korytarzy humanitarnych przez samorządy. Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy. Chodzi tu o wrażliwość miłosierdzia, o której mówi Jezus w Błogosławieństwach, a o której przypominał święty Jan Paweł II. Chodzi o znaczący symbol tej naszej wrażliwości na ludzi potrzebujących radykalnej pomocy. Chodzi też o wizerunek Polski i Kościoła w Polsce.

„Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela”

Nie zamykajmy też oczu na wiele tysięcy Ukraińców, którzy wśród nas żyją i pracują, uzupełniając sezonowe braki rąk do pracy i przyczyniając się do rozwoju polskiej gospodarki. Oni również mają swoje rodziny. Często to ze względu na swoich najbliższych podejmują trud życia na obczyźnie. Przez wiele dziesiątków lat Polacy znajdowali się w podobnej sytuacji, w Europie i nie tylko. Wtedy pomagano nam skutecznie. Naszym braciom potrzeba nie tyle jałmużny, co zwykłego szacunku i uczciwego wynagrodzenia. Wrażliwość i sprawiedliwość wobec przybyszów do naszej Ojczyzny jest także miarą naszego człowieczeństwa i  chrześcijaństwa. „Jeśli w waszym kraju – mówi Księga Kapłańska – osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej”. Dziękuję wszystkim, którzy przyjmują Ukraińców i dają im pracę. Dziękuję parafiom naszej Archidiecezji, w których odprawiają się dla nich nabożeństwa.

Siostry i Bracia!

Na zakończenie powtarzam wraz z Wami dzisiejszą kolektę mszalną:

„Boże, spraw, abyśmy przez doroczne ćwiczenia wielkopostne postępowali w rozumieniu tajemnicy Chrystusa i dzięki Jego łasce prowadzili święte życie”.

Wesprzyj Więź

Na wielkopostne ćwiczenia: post, modlitwę i jałmużnę oraz na święte życie – z serca Was błogosławię.

Kazimierz Kardynał Nycz, arcybiskup metropolita warszawski

List będzie odczytywany w I niedzielę Wielkiego Postu, 5 marca 2017 r. podczas wszystkich Mszy świętych. Tekst pochodzi ze strony internetowej archidiecezji warszawskiej.

Podziel się

Wiadomość

Jak nie siłą to przez kościół może uda się z Polski zrobić Szwecję, moim zdaniem pomoc na miejscu jest wystarczająca a poza tym powinny pomagać też kraje które rozpętały to wszystko ale co ja tam wiem 🙂

Polska jest właśnie jednym z krajów, “które rozpętały to wszystko”, uczestnicząc w koalicji która obaliła reżim w Iraku, co zdestabilizowało całkowicie sytuację w tym kraju i umożliwiło powstanie ISIS.

“Mamy nadzieję, że następnym krokiem będzie program pomocy przez korytarze humanitarne. Polega on na przyjęciu w Polsce kilkuset uchodźców potrzebujących pilnie leczenia, pomocy nadzwyczajnej, koniecznej do ich przeżycia. Program jest więc bezpieczny” – kard. Nycz. Kardynał po pierwsze kłamie, bo pomocy nie potrzebuje tylko kilkuset uchodźców, ale miliardy ludzi. Ile ludzi głoduje? Jest poszkodowanych przez wojny? W samym Mosulu to jest kilkaset tysięcy, a gdzie inne miasta? Po drugie kardynał pisze nielogicznie, Jak mu się udało wyciągnąć wniosek: “program jest bezpieczny”, z przesłanek: “program polega na przyjęciu kilkuset uchodźców potrzebujących leczenia”. Jeśli potrzebują leczenia, to są chorzy. Choroby tamtych regionów są często nieznane i nieuleczalne w polskich szpitalach, które specjalizują się w leczeniu innych chorób. Czyli, że wnioski nie wynikają z przesłanek, czyli kardynał kłamie. Ale dalej jest tylko gorzej: “Najważniejsze że jest także gotowość podjęcia tematu korytarzy humanitarnych przez samorządy. Oczywiście, potrzebna jest otwartość władz państwowych i na nią czekamy”. Jakie samorządy kardynał ma na myśli? Samorząd Sopotu, który nie potrafi zapewnić mieszkań potrzebującym rodzinom? Ilu uchodźców ma kardynał pod swoim dachem? Ilu uchodźców ma laboratorium więzi pod swoim dachem? Ludzkość chcecie uszczęśliwiać, obcym kosztem. Bierzcie sobie ile chcecie uchodźców pod własny dach, na własne utrzymanie. I nie róbcie z wiary ideologii, uszczęśliwiania ludzkości.

Szanowny Panie
Francja swego czasu również przyjmowała humanitarnie przybyszy z Afryki, ze swoich dawnych kolonii. Dziś wielką odwagą jest wejść po zmroku do dzielnic islamskich np. Marsylii lub przedmieść Paryża, gdzie rządzą wyznawcy Allaha. O Szwecji litościwie nie wspomnę. Nie mam zamiaru zgotować takiego losu moim potomkom. Mamy pomagać Muzułmanom, a w tym samym czasie milicje chrześcijańskie z bronią w ręku ochraniają naszych syryjskich współwyznawców dziwiąc się, że chrześcijańska ponoć Europa martwi się tylko i wyłącznie losem ich katów.

Marku, niech CI się klawiatura święci za te rozumne słowa! Muzułmanie są, wbrew obiegowej opinii, wrogami Chrystusa. Wystarczy poczytać Koran (ustępy dot. Chrystusa), by zrozumieć, że NIE ma między nami a nimi wspólnoty wiary “w tego samego” Boga. Wręcz przeciwnie, twierdzenia Koranu o Chrystusie są dla chrześcijanina bluźnierstwem. Owszem, każdy ma prawo do własnych wyborów, nawet do bluźnierstw, ALE. Ale Kościół uczy nas ostrożności w kontaktach z bluźniercami. Dlaczegóż więc pewien rodzaj bluźnierców jest nam przez sługi Kościoła stręczony na siłę?
Tak więc pomagać winniśmy przede wszystkim tamtejszym chrześcijanom.
Pozdrawiam.

Szanowny Panie Arku,
Ideologię z wiary to Pan robi zapominając o jej podstawowym przesłaniu. O fundamencie jakim jest Ewangelia. O przykazaniach miłości. Więcej czynów, mniej słów.
Pozdrawiam Pana serdecznie.

Jak widać polski Kościół postanowił iść drogą Kościoła Katolickiego zachodniej Europy. I tam już niedługo Islam stanie się główną religią. Przyszłość polskiego Kościoła widzę w czarnych barwach pod tak “światłym” przywództwem. Pierwszy raz widzę, żeby pasterz wpychał wilki do owczarni.

Proszę Pana, proszę się zdecydować, czy pierwszy raz Pan coś takiego widzi, czy też jednak idziemy ubitą ścieżką Kościoła zachodniej Europy. A proszę ponadto wyjaśnić, co znaczy, że “pasterz wpycha wilki do owczarni”. Kto jest tym wilkiem? Głodne dziecko bez dachu nad głową? Rodziny z chorymi? A jak już Pan wytłumaczy, to proszę wziąć do ręki Ewangelię i trochę poczytać. Zacząć można od Kazania na Górze.

Wilkiem wpychanym do owczarni jest przedstawiciel wyznania, który ma religijny nakaz mordowania innowierców. Owszem, kto chce, może zostać męczennikiem za wiarę – iść i zginąć za Chrystusa w krajach islamskich, ALE. Ale NIKT Nie ma prawa narzucać tego losu innym.
Co do czytania – czytałam i Biblię, i Koran. To co piszę, oparte jest na zawartości tych dwóch ksiąg, na nauczaniu oby tych religii. Sorry, ale takie są fakty. Tj. rozumiem porzebę pomocy, nawet wrogom. Jednak trzeba tu szczególnego wyczucia, by nie pójść w złym kierunku.

Ja też czytałem koran to dodam do Ciebie, że oni nie mogą mordować, jeśli zagrozi to wizerunkowi islamu. Dlatego przyjęcie kilkuset muzułmanów skończy się maksymalnie tym, że jakaś grupka zwyzywa kobiety udzielające im pomocy. Jeśli będziemy ich od razu deportować (bo uchodźcami to oni będą co najwyżej w Turcji – zgodnie z prawem), to nie będzie problemu i projekt będzie bezpieczny, ale nie do końca. Problem w tym, że jak pozwolimy za głosem naszego biskupa na utworzenie tych korytarzy i się uda, to lewactwo, które chce zniszczyć Europe zobaczy, że można posunąć się dalej. I tak przez ten list za 20 lat możemy mieć tu tak samo jak w Szwecji.

Bartoszu,masz obowiazek najpierw troszczyc sie o najblizszych,bo-jak mówi Pismo Św.-kto nie ma starania o domowników jest gorszy niż poganin.
Czytajmy Biblie a nie słuchajmy wyłącznie sługusów i ich manipulacyjnych kazane.

Czy w obronie Ojczyzny można odebrać komuś życie?
Czy istnienie sił zbrojnych i policji jest moralne i legalne?
Czy bitwa pod Grunwaldem była polską zbrodnią na przybyszach z Zachodu?
Czy odsiecz wiedeńska był polską zbrodnią na przybyszach ze Wschodu?
Czy obrona Polski w 1939roku była moralna?
Czy obywatel ma prawo do bezpieczeństwa w swoim własnym kraju?
Czy Polska ma prawo do wolności?
Czy Polacy mają prawo do ratowania własnego życia?

Codziennie docierają do nas informacje o masakrach chrześcijan na Bliskim Wschodzie i Afryce, gdzie zamieszkiwali oni od stuleci, kiedy islam w ogóle jeszcze nie istniał. Po muzułmańskich podbojach przestali być gospodarzami na swoich ziemiach. Już wystarczy tych muzułmańskich podbojów. Na Bliskim Wschodzie nie brakuje bogatych państw arabskich, których władcy śpią na petrodolarach? Dlaczego to one nie przyjmują swoich współbraci w wierze?Zamiast tego finansują budowy meczetów w Europie, gdzie kwitnie indoktrynacja muzułmańskich przybyszów. Dziś na naszych oczach dokonuje się nowa ekspansja islamu na Europę nawet, jeżeli próbuje się nadać jej twarz cierpiącego dziecka. Pomagajmy prześladowanym chrześcijanom z ogarniętych wojną terenów. Oni nie wysadzają się w powietrze, nie molestują dzieci i kobiet oraz nie tworzą gett, gdzie nie ma wstępu nawet policja.

Zbulwersowało mnie wystąpienie Nycza. Szkoda, że chce ingerować w politykę państwa w zakresie uchodźców, ale szkoda, że nie staje po stronie ludzi w Polsce totalnie wyzyskiwanych umowami śmieciowymi. .Praca niewolnicza bez umowy z opłacanymi składkami ZUS od pobieranego wynagrodzenia, płatnego urlopu, prawa do opieki zdrowotnej, ochrony prawem pracy !!! Ks. Popiełuszko występował w komunie o prawa robotników, a kościół nie piętnuje niewolnictwa w Polsce jakim są śmieciówki fundowane Polakom przez Polaków. Nie mówi się o ludziach, którzy przechodzą na emeryturę a ZUS wylicza im 50 groszy. W Polsce nie brakuje rąk do pracy tylko panuje chciwość i chęć szukania niewolnika, który za parę złotych przyniesie zyski właścicielowi. Twierdzenie , że Ukraińcy uzupełniają braki rąk do pracy, raczej psują rynek pracy ponieważ decydują się na niskie stawki a w polskich firmach wyrzucają ludzi z pracy aby na to miejsce wziąć Ukraińca. Tego broni Nycz !!! niech powie o wyzysku i małych pensjach Polaków w Polsce.

Takie decyzje to może biskup podejmować odnośnie własnego domu, i do pałacu biskupiego przyjmować na wyłącznie własną odpowiedzialność ludzi, jakich uważa za stosowne. Natomiast działanie na naszą – zwykłych Polaków – zgubę, jest naganne!

Marysiu,
co Cie tak wzruszyło,to,że Twoja córka wkrótce nie wyjdzie bezpiecznie z domu,czy to,ze każą Ci pod grozba śmierci przyjąć allaha za Boga.
Kobito,wszedzie ,gdzie sie rozmnożą i urosną w siłę przejmuja państwa,rejony.
masz mysli samobójcze?
Włącz myslenie kobieto,a nie krzycz z rozpaczy,gdy bedzie za póżno.

Jak działa islam-trzy fazy dżihadu islamskiego+dodatek-polecam bardzo wszystkim
https://www.youtube.com/watch?v=eGgR6wp4Hg8

Poznaj Prawdę ,a ona Cię wyzwoli-Jezus

Pani Kasiu,
Trwa w Kościele cisza Wielkiej Soboty. Nie czas na polemiki. Niech więc odpowiedzią będzie tylko modlitwa z liturgii Wielkiego Piątku obejmująca wyznawców innych religii:
7. ZA NIEWIERZĄCYCH W CHRYSTUSA
Módlmy się, za tych, którzy nie wierzą w Chrystusa, aby i oni napełnieni światłem Ducha Świętego, mogli wkroczyć na drogę zbawienia.
Modlitwa w ciszy. Po niej kapłan śpiewa:
Wszechmogący, wieczny Boże, spraw, aby niewierzący w Chrystusa, postępując zgodnie z sumieniem znaleźli prawdę; + i abyśmy przez wzrost we wzajemnej miłości oraz w pełniejszy udział w tajemnicy Twego życia, * stali się w świecie doskonalszymi świadkami Twojej miłości. Przez Chrystusa, Pana naszego. W. Amen.

bp Antoine Chbeir z Syrii, Ks. Cisło z Pomocy Kosciołowi w Potrzebie, Fundacja Orla Straż, inni biskupi syryjscy i z Iraku apelują by pomagać na miejscu. Wszyscy oni znają doskonale sytuację, są lub byli na miejscu. Stąd głos Eminencji kardynała Nycza brzmi jednostronnie, jak echo propagandy EU.